~German~
Bardzo się stresuje. Na kolacji, mam zamiar zrobić wszystkim
wielką niespodziankę. Kiedy rozstałem się z Jade, wiedziałem, że czuję coś do
Angie i właśnie dzisiaj jej to udowodnię.
~Violetta~
Na dzisiejszą kolację tata zaprosił Leóna. Nie wiem w jakim
celu i nie chce wiedzieć. Gdy usłyszałam pukanie do drzwi, wiedziałam, że to
León, więc chciałam otworzyć mu drzwi, ale tata mnie wyprzedził, jednak nie
zdążył jeszcze podać ręki Leosiowi, a ja od razu rzuciłam mu się na szyję.
- Już się stęskniłaś ? – zapytał, a ja spostrzegłam strach w
jego głosie, bo przecież wiedziałam, że takie zaproszenie na kolację od mojego
taty to zaskoczenie.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo – powiedziałam i obdarowałam
go całusem
- Ale widzieliśmy się dwie godziny temu – rzekł poprawiając
moje włosy
- Jak widać, tyle wystarczy żebym się za tobą stęskniła –
odpowiedziałam i lekko podniosłam kąciki ust
Po chwili tata powiedział, żebyśmy zasiedli do stołu.
Wzięłam Leóna pod rękę i zaprowadziłam do jadalni. Olga podała wykwintne
potrawy i zaczęliśmy jeść. Nagle tata wstał od stołu i uklęknął przed Angie.
Oniemiałam kiedy zobaczyłam jak tata wyjmuje z kieszeni marynarki małe,
czerwone pudełeczko, w którym znajdował się piękny pierścionek z ogromnym
brylantem i wtedy powiedział do Angie:
- Angeles, od dawna chciałem zadać Ci to pytanie… Wyjdziesz
za mnie?
~Angie~
German bardzo mnie zaskoczył. Nie wiedziałam, że
zamierza mi się oświadczyć. W pierwszym
momencie zatkało mnie, ale gdy spojrzałam na Violę, zauważyłam, że oczekuje ona
odpowiedzi „Tak”, więc w końcu zebrałam myśli i odpowiedziałam:
- Yy, ja … Tak!
I nagle wszyscy zebrani zaczęli klaskać. Zobaczyłam ulgę, a
zarazem radość na twarzy Germana. Wtedy na mój palec German włożył pierścionek
i mocno mnie pocałował. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam godząc się na wyjście za
niego. Nie jestem pewna swoich uczuć, nadal czuję coś do Pablo. Chyba powinnam
jeszcze się zastanowić, nad swoja decyzją.
~Violetta~
Byłam bardzo szczęśliwa, że Angie się zgodziła. Wiedziałam,
że tata w końcu zdobędzie się na odwagę i oświadczy się mojej ciotce, co jest
trochę dziwne, ale i tak się cieszę. Nagle León chwycił mnie i mocno pocałował.
Czułam się jakbym była w niebie.
- Nie przy tacie … - powiedziałam, ale León pogłębiał nasz
pocałunek, tata zresztą był zajęty Angie.
Chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie, ale musiałam
powiedzieć coś ważnego. Oderwałam się od Leona, wstałam i poprosiłam wszystkich
o uwagę. Zrobiło się cicho.
- Po przemyśleniu wszystkich ‘za’ i ‘przeciw’ postanowiłam
odejść z reality. -zaczęłam - Ja wcale nie chcę być gwiazdą, a na moje miejsce
wejdzie ktoś, kto chce nią zostać. Mi wystarczy, że śpiewam dla przyjemności i
dla moich bliskich. To całe reality prawie zrujnowało mi życie i nie chcę już
brnąć w to dalej.
Zobaczyłam, że raczej nie wszyscy byli zadowoleni z mojej
decyzji, właściwie to nikt. Wiedziałam, że Leonowi bardzo zależy na tym, żebym
wygrała, ale wiem, że nie chciałby, abym wyjechała w trasę. Najbardziej
załamana była Olga, zaczęła krzyczeć, ale ja już postanowiłam i decyzji nie
zmienię. Przytuliłam się do Leóna. Po chwili niezręcznej ciszy, odezwał się
tata:
- Córeczko, twoja decyzja jest bardzo odważna, ale popieram
ją, te wszystkie programy są niepotrzebne, niszczą ludziom życie …
- Ale Violetta, to byłą twoja wielka szansa! Ja ci na to nie
pozwalam, jesteś moją małą dziewczynką i chcę, żebyś dalej śpiewała, no i
oczywiście pokonała tą Ludmiłę! – przerwała tacie Olga i wyszła z fochem z
jadalni
Nagle usłyszeliśmy, jakby coś spadło. Wszyscy pobiegliśmy do
kuchni i zobaczyliśmy rozwalonego laptopa, który leżał na podłodze.
-Olga! Mój biedny komputerek! Co on ci był winien?! –
krzyczał Ramallo i zbierał z podłogi części laptopa
Złapałam Leona za rękę i ciągnęłam w stronę mojego pokoju.
Za dużo wrażeń jak na jeden wieczór.
~León~
Wiem, że Viola robi dobrze, rezygnując z reality. Ale z
drugiej strony nie chcę, żeby to robiła. To jest jej decyzja i ja nie będę się
wtrącać.
Weszliśmy do jej pokoju, a ja zamykając drzwi przyciągnąłem
ją do siebie i zacząłem całować, przekręciłem klucz w drzwiach. Nagle potknąłem
się i przewróciliśmy się z Violą na jej łóżko, ale nie przestawaliśmy się
całować. Usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Viola oderwała się ode mnie i poszła
otworzyć drzwi. Do pokoju weszła Angie.
- Angie, może Leon zostać na noc ? – zapytała z nadzieją
Viola
- Oczywiście. Pokój gościnny jest wolny – odparła z
uśmiechem
- To lepiej – szepnęła Viola, myśląc, że jej nie słyszę
- Co tam szepczesz Violu ? – spytała Angie
- A nic, nic. Cieszę się po prostu, że Leon może zostać. –
ciągnęła – Mogłabyś przynieść jakieś piżamy taty, dla Leona ?
- Tak, zaraz przyniosę – rzekła Angie
- Dlaczego lepiej, że będę spał w pokoju gościnnym. –
zapytałem pociągającym głosem
- No bo wiesz, tam jest duże łóżko i może przyjdę do ciebie
w nocy – powiedziała z radością Vilu
- To ja będę czekał – właśnie chciałem pocałować Violę,
kiedy do pokoju weszła Angie z piżamą dla mnie, zauważyła, że jesteśmy zajęci i
po chwili wyszła
- Idź się przebierz, a ja do ciebie przyjdę, jak wszyscy już
zasną – wyczułem, że ta noc będzie wyjątkowa
- Już idę, ale daj całusa – i kiedy ona delikatnie musnęła
moje usta, przyciągnąłem ją do siebie i całowałem mocniej, lecz w końcu
wyszedłem
~Angie~
German zaproponował mi, żebym ubrała się w seksowną bieliznę
i do niego przyszła, ale ja dzisiaj nie mam ochoty na seks. Teraz myślę o
Violi, wydaje mi się, że ona chce spędzić noc z Leónem. Wiem, że ona jest
odpowiedzialna, ale i tak się o nią martwię. Idę już ubrać się w tą bieliznę,
bo German będzie się niecierpliwić.
~Violetta~
Dzisiaj jestem zdeterminowana, żeby przeżyć swój pierwszy
raz z Leosiem. Pamiętam, że kiedyś
dziewczyny w ramach żartów zamówiły mi przez Internet seksowną bieliznę, a
dzisiaj ona mi się przyda jest wpół do dwunastej, liczę na to, że wszyscy już
śpią. Założę jeszcze szlafrok i pędzę do Leośka.
Na korytarzu panowała cisza, kiedy nagle wpadłam na Angie,
która szła do pokoju taty.
- A ty Violu gdzie się wybierasz ? – zapytała zdziwiona
Angeles
- Ja … ja idę ucałować cię na dobranoc – odpowiedziałam
zakłopotana
- A tak serio, to gdzie ? – powiedziała moja ukochana ciotka
- Tak serio to do Leóna. Żeby nie bał się, to go ucałuję –
mówiłam z uśmiechem
- To idź! – rzekła i poszła do taty
Na szczęście, mam taką wyrozumiałą ciotkę i mogę iść do
Leosia. Podeszłam do pokoju i zapukałam, usłyszałam uradowane „Proszę” z ust
Leóna. Weszłam i zamknęłam drzwi na klucz. Zdjęłam szlafrok. Mina Leóna,
bezcenna. Stał z otwartymi ustami przez
kilka minut, aż podeszłam i zamknęłam je pocałunkiem i rzuciłam go na łóżko.
Żałowałam, że nie miał na sobie, którejś z tych jego pociągających koszul. W
nich wygląda tak podniecająco. Oderwał się od moich ust i zapytał:
- Jesteś pewna, że tego chcesz ?
-Tak! Chcę tego najbardziej na świecie, a ty ?
- Ja też, tylko chciałem się upewnić. – całował mnie dalej
Już kolejny rozdzialik! Dziękować Justynie, gdyby nie ona nie pojawiłby się rozdział, ponieważ jestem leniem ;) ~Aga