czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 1 Chłopaki jednak płaczą



~Violetta~
Nie wierze! Przeszłam do kolejnego etapu reality. Coraz bliżej finału. A co jeśli wygram i będę musiała powiedzieć tacie prawdę? To go załamie. Przecież wychował mnie na dobrą dziewczynę, a teraz by się okazało, że tak go okłamałam. Ale bardzo mnie też wkurza, że tata nie chce mówić o mamie i o mojej rodzinie. Bardzo chcę poznać ciotkę i tata mnie nie powstrzyma.
- Violu chodź, bo spóźnimy się do Studia. – do mojego pokoju weszła Angie przerywając moje rozmyślania
- Wezmę tylko torebkę i już idę.  – odpowiedziałam z niewielkim entuzjazmem

~Angie~
Viola jest coraz bardziej przygnębiona. Teraz nie mogę jej powiedzieć, że to ja jestem jej ciotką, jeszcze trochę poczekam. Ale jeśli zobaczy nagranie w  Internecie, na którym mówię, że jestem siostrą Marii, znienawidzi mnie. Nigdy bym sobie tego nie wybaczyła.

Pół godziny później w Studio…

~León~
Nie potrafię zrozumieć, dlaczego Viola przytulała tego pajaca Tomasa. Może zbyt ostro ją potraktowałem, może nie powinienem z nią zrywać? Przecież bardzo kocham Violettę i tak po  prostu o niej nie zapomnę. Gdy zobaczyłem jak weszła do Studio, miała łzy w oczach. Bardzo się zasmuciłem, gdy mnie zauważyła, odwróciła wzrok w stronę Angie. Miałem ochotę się rozpłakać, ale pomyślałem: „León, weź się w garść! Popłaczesz sobie w domu.”  Stałem bezradny pod ścianą i myślałem o tym cholernym nagraniu, które wszystko zniszczyło. Po kilku minutach usłyszałem, że ktoś mnie woła:
- León chodź szybko! – krzyczała Fran
- Co się stało? – zapytałem z niepokojem
- Viola …
Już nie musiałem słuchać więcej, wystarczyło mi tylko to, że chodzi o Violę. Szybko wbiegnąłem do sali śpiewu i zobaczyłem Vilu leżącą na podłodze, a nad nią klęczała zapłakana Angie. Nie zastanawiając się, wziąłem Violę na ręce i błagałem, żeby się obudziła. Wtedy nie obawiałem się  łez. W tym samym  czasie ktoś zadzwonił po pogotowie, na szczęście przybyli błyskawicznie. Ja nie mogłem jechać z Violą do szpitala, ale usłyszałem, jak Angie mówiła do lekarza, że jest ciotką Violetty i pojedzie z nią. Byłem w szoku!


W szpitalu…
~Angie~
Co ja narobiłam?!  Mogłam od razu powiedzieć Violettcie kim naprawdę  jestem. Gdybym to zrobiła, nie byłoby tego nagrania, które Viola zobaczyła. Ja chciałam jej wszystko wytłumaczyć, a ona nagle zemdlała. Oby German się nie dowiedział!
- Pani Saramego ? – zapytał lekarz
- Tak – odpowiedziałam – jestem ciotką Violetty, co z nią ?
- Wszystko w porządku – uspokoił mnie – omdlenie było spowodowane nadmiarem stresu, wystarczy, że przez kilka następnych dni Violetta będzie wypoczywała w domu.
- Dobrze, że to nic poważnego, a kiedy mogę ją zabrać do domu ? – powiedziałam z ulgą
- Myślę, że jeszcze dzisiaj. Tylko niech Pani pamięta, aby dziewczyna unikała stresu – rzekł lekarz, przeglądając jakieś dokumenty
Bardzo się ucieszyłam, że będę mogła jeszcze dzisiaj zabrać Violę do domu. Nagle zobaczyłam Leóna. Zdziwiłam się, ponieważ siedział przed drzwiami Sali, w której jest Violetta i płakał jak dziecko. Podeszłam do niego, ale mnie nie zauważył …

~León~
Podniosłem zapłakane oczy i zobaczyłem przed sobą Angie. Chciałem ją zapytać, co z Violą, ale byłem zbyt roztrzęsiony. Angie tak jakby rozumiała mnie bez słów. Wzięła mnie za rękę i kazała wstać, po chwili otworzyła drzwi, a ja zobaczyłem Violę. Siedziała na łóżku z opuszczona głową i szlochała. Kiedy tak na nią patrzyłem, chciało mi się jeszcze bardziej płakać. W końcu wziąłem się w garść i przytuliłem Violę z całej siły, przy czym szepnąłem jej do ucha „Już cię nie puszczę”. Po krótkiej chwili Viola odwzajemniła uścisk, myślałem, że tego nie zrobi, bo przez chwilę wydawało mi się, że ona nie chce mojego uścisku, mojej obecności w tym pomieszczeniu. Niby wszystko było ‘okey’ ale Viola powiedziała, że musi porozmawiać z Angie, oczywiście na osobności, więc wyszedłem.



~Violetta~
Przez chwilę po przebudzeniu, nie wiedziałam o co chodzi, a nagle do sali wszedł León i Angie. Jak ja w ogóle znalazłam się w szpitalu i skąd się wziął León? Kiedy na niego spojrzałam, spostrzegłam łzy w jego oczach. Na razie nie chce z nim rozmawiać, ale muszę coś sobie wyjaśnić z Angie.
- Violu, ja ci to wszystko … - nie dokończyła Angie
- Nic nie mów, najpierw ja powiem – przerwałam jej – dlaczego nie powiedziałaś mi od razu, że jesteś moją ciotką, cały czas rozmawiałam z tobą o mamie, o rodzinie, a ty to wszystko wiedziałaś. Zabolało mnie to, ale nie jestem zła na ciebie, ale jestem wściekła na tatę. Kiedy zapytałam go o moją ciotkę, powiedział, że nie miałaś kontaktu z mamą. Jak on mógł mi to zrobić?! Jak wrócę do domu, to wszystko mu wygarnę!
- Kochanie jakbym ci powiedziała od razu, twój tata znów wywiózłby Cię gdzieś daleko i znowu straciłabym z tobą kontakt. A co do taty, to proszę cię porozmawiajmy z nim razem, na spokojnie. – wytłumaczyła Angie
- Zgoda, spróbujemy porozmawiać z nim razem, ale jeszcze byłoby dobrze, gdyby nie dowiedział się o tym, że dzisiejszy dzień spędziłam w szpitalu – przerwał mi dzwonek telefonu Angie
- O nie, to twój tata! Poczekaj chwilę. – powiedziała zaniepokojona Angie
Wiem, że  to trochę niegrzeczne, ale musiałam  wiedzieć o czym rozmawiają, więc kiedy Angie wyszła, ja uchyliłam drzwi i podsłuchałam rozmowę:
„- Tak, słucham.
- Angie, jest już późno, gdzie jesteście ?
- Spacerujemy z Violą  i trochę nam zeszło.
- No dobrze, ale wracajcie już do domu, bo kolacja stygnie.
- Będziemy za godzinkę
- Czekamy!”
Gdy Angie skończyła rozmawiać, szybko wskoczyłam do łóżka, ale ona i tak wiedziała, że podsłuchiwałam.
- Violu, wiesz, że to nie ładnie podsłuchiwać. – zganiła mnie ciotka
- Oj tam, to nie ważne. Załatw, żebym mogła już iść do domu. – wybąkałam
Kiedy Angie poszła po mój wypis, ja podeszłam do Leóna...

                                                                                            
Hejka! Już jest pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i, że docenicie moją pracę. Wkrótce następny ;) ~Aga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz